Włóczykij wyrusza na południe

Góry, podróże i Ziemia Tarnowska

Włóczykij wyrusza na południe Kraków,Z dzieckiem Krakowski spacer: Muzeum Etnograficzne z dzieckiem.

Krakowski spacer: Muzeum Etnograficzne z dzieckiem.


Muzeum Etnograficzne w Krakowie (dla małego zwierzoluba). Wycieczka do Muzeum Etnograficznego z dzieckiem

Trafiłyśmy tu z Gabi w jeden z wczesnowiosennych weekendów. Tomek tego dnia pojechał na narty, my natomiast miałyśmy wolny dzień- piękny i słoneczny. Korzystając z tego, że w ostatnim czasie Mała jest dużo bardziej współpracująca kiedy jest tylko z jednym z nas, wybrałyśmy się na wycieczkę do Krakowa.

Padło na Muzeum Etnograficzne, bo mają ciekawą wystawę dla dzieci. Poza tym- to była niedziela, a w niedzielę wstęp jest wolny. Trzecim argumentem była lodziarnia na przeciwległej ścianie Placu Wolnica, która była w zasadzie zasadniczym celem i motywem przewodnim tej wycieczki😊. No i wystarczającą motywacją dla Żaby, żeby dotrzeć na Kazimierz siedząc w wózku bez cienia protestu.

Muzeum mieści się w budynku, którego historia sięga XIV wieku, i który został wtedy sercem miasta Kazimierz. Początkiem XIX wieku Kazimierz został pozbawiony praw miejskich i stał się dzielnicą Krakowa. Od tego czasu ratusz powoli popadał w ruinę. Ćwierć wieku później został przebudowany aby pełnić funkcję szkoły- najpierw przemysłowo- handlowej, a potem dla młodzieży żydowskiej. Muzeum Etnograficzne działa tu od roku 1947. W latach 70-tych XX wieku przeprowadzono prace restauracyjne przywracając budynek do dawnej świetności.

Wreszcie po długim spacerze, uczczeniu pierwszego wielkiego słońca w tym roku największą w życiu Gabi porcją lodów, oraz zwiedzeniu dziedzińca gotyckiej Bazyliki Bożego Ciała znajdującej się tuż obok, weszłyśmy do środka.

Mała uwaga na wstępie: w dobie pandemii, tutaj nie będzie wam dane zapomnieć o maseczce! Prośba o jej założenie powitała nas w drzwiach, jeszcze zanim zdążyłam wgramolić się z wózkiem i wyciągnąć ją z kieszeni, a później na jednym z pięter jedna z pracownic muzeum dwa razy upomniała mnie dość nieprzyjemnym tonem, że maska zsuwa mi się z nosa. Myślałam, że większym problemem w prawie  pustym muzeum będzie aktywna dwulatka, a tu taka niespodzianka😊. Poza tą jedną gorliwą panią, reszta obsługi była przemiła.

A jeśli chodzi aspekt dziecięcy, to w muzeum są miejsca gdzie można spokojnie puścić malucha wolno, ale gdzieniegdzie trzeba uważać bardziej.

Na poziomie wejścia znajdziemy kilka pomieszczeń z wnętrzami przerobionymi na wzór starych chat z Małopolski i Podhala, warsztat olejarski i garncarski, a także izbę szkolną. Parter przeszłyśmy dość szybko, atmosfera dla Gabi była chyba nieco zbyt ponura, choć większym zainteresowaniem zostały obdarzone dziecięce kołyski, kosz w którym mógłby schować się kot oraz (najważniejsza sprawa) liczydło w sali lekcyjnej.

Kolejne piętro to wystawa strojów regionalnych oraz różnej maści przedmiotów codziennego użytku. Zabawki, instrumenty (m.in. akordeon, który Gabi widziała dosłownie chwilę wcześniej w użyciu u muzyka na Plantach pod Muzeum Archeologicznym) i… wielki drewniany niedźwiedź do którego wracałyśmy trzy razy.
A potem sale zorganizowane z myślą o najmłodszych – krakowskie szopki (a w nich liczne zwierzaki) i wystawa figurek – koniki, kogutki i te sprawy. I ściana pisanek, które można obejrzeć przez ruchome szkło powiększające. A na środku ostatniej z sal stoją wygodne, zielone pufy na których można odpocząć. Oj, ciężko było stamtąd wyjść :D.

Ostatnie piętro muzealnej ekspozycji to obrazy i rzeźby głównie o tematyce sakralnej. Tu też udało nam się znaleźć ciekawy aspekt zwierzęcy – uśmiechniętego pingwina, który zapozował nam do zdjęcia. Ale to bardziej tradycyjna, a mniej dziecio-przyjazna sala muzealna.

Tak wygląda zwiedzanie z Gabi- głównie polega na wyszukiwaniu zwierzaków😊
W każdym razie i mnie, i jej bardzo się tu podobało. A w połączeniu z lodami i jazdą tramwajem – to już w ogóle podróż marzeń. Przed powrotem do domu planowałam jeszcze zahaczyć o kasztanowy plac zabaw na ul. Rakowickiej ale okazało się, że emocji wystarczyło, bo Mała zapadła w drzemkę i obudził ją dopiero tata na dworcu w Tarnowie.

Informacje praktyczne: muzeum znajduje się w budynku ratusza na Placu Wolnica 1, w marcu 2022 koszt biletu normalnego to 15zł, a ulgowego 8zł. Dzieci do 7 lat wchodzą za darmo. A w niedzielę wszyscy wchodzą za darmo😊.

Tagi: , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *