Włóczykij wyrusza na południe

Góry, podróże i Ziemia Tarnowska

Podtatrzańskie wioski: Małe Ciche i Murzasichle.


Małe Ciche i Murzasichle- podtatrzańskie wioski z rewelacyjnymi widokami!

Nasza relacja z zimową stolicą Polski do pewnego czasu była bardzo zażyła. Nocowaliśmy w Zakopanem  w czasie pierwszych wspólnych górskich wyjazdów i  tutaj się zaręczyliśmy. Ja wspominam z dzieciństwa wieczorne spacery po Krupówkach, a moi rodzice wspominają je z kolei z czasów swojego narzeczeństwa. Ale od czasu gdy przyjeżdżamy w Tatry kilka razy do roku, coraz trudniej odnaleźć nam się w krzykliwym centrum miasta gdzie za wszystko trzeba słono płacić. A od kiedy nasze dziecko wyciąga rączki do tandetnych zabawek, zaczęło nas to jeszcze bardziej drażnić.

W pewnym momencie nocleg w samym Zakopanem zmieniliśmy na jego okolice i to była dobra decyzja! Na niektóre szlaki jest dalej, ale za to wreszcie jest klimat, którego szukamy w górach. Są widoki na całe Tatry, cisza i spokój, a na ulicach miejscowi zamiast turystów (poza szczytem sezonu). Czasem są też okna z widokiem na miejsce, gdzie w zimie startują kuligi (prawdziwa gratka dla brzdąców w okolicach pierwszych urodzin z fazą na konie :D)

Jesteśmy po wschodniej stronie Tatr, z widokami na ich najwyższe szczyty- głównie za słowacką granicą. W dzisiejszym wpisie zapraszamy w okolice dwóch wiosek – Murzasichla i Małego Cichego.

Pierwsza z nich, Murzasichle, znajduje się wyżej i bliżej cywilizacji. Znajdziemy tu kościół, punkt apteczny i budkę z przepysznymi świeżymi drożdżówkami.

Ciekawe jest to, że nazwa miejscowości pochodzi z połowy XX wieku, a mimo tak niedawnej historii możemy znaleźć trzy wersje genezy jej pochodzenia. Wersja numer 1: nazwa wsi pochodzi od połączenia nazw dwóch niewielkich osad-  przy czym mieszkańcy pierwszej z nich, stanowiącej zaledwie 6 domów, zmarli w wyniku epidemii. Wszyscy. Stąd nazwa Mur- od pomoru, śmierci. Mur oraz Zasichła (druga osada, większa, leżąca za rzeką Sichłą) po II wojnie światowej ewoluowały właśnie w pisane łącznie Murzasichle. Wersja numer 2: według której nazwa wzięła się z połączenia trzech słów  wywodzących się z języka zasiedlających Karpaty Wołochów: mur – za – sichle. W tym schemacie mur to dawna nazwa po prostu wsi, a sichla to podmokły las lub wg innych źródeł mgła nad bagnami. I tak mamy Murzasichle – wieś za bagnem, lub bardziej tajemniczo wieś za oparami mgły nad podmokłym lasem 🙂 Jest jeszcze wersja numer 3: mówiąca o pochodzeniu nazwy od Tatara Murzy. Ta jest raczej mało prawdopodobna.

Natomiast Małe Ciche leży nieco niżej, w dolinie Filipczańskiego Potoku. Jest tu malowniczy góralski kościółek prowadzony przez Dominikanów i wyciąg narciarski na Polanę Zgorzelisko.

Postanowione- zamiast do kolorowego Zakopanego jedziemy właśnie tutaj.  Co możemy zrobić zamiast popołudniowego spaceru po Krupówkach, który trochę wrasta w tradycję podhalańskich wakacji?

Oto kilka pomysłów.

  1. Małe Ciche- spacer wzdłuż wyciągu do góry- przez Maniowski Las – i w dół, obok Kaplicy św. Bartłomieja
    Pierwszą propozycją będzie niesamowicie widokowy spacer przez Małe Ciche. Ta trasa to totalny numer jeden!
    Rozpoczynamy od dolnej stacji wyciągu narciarskiego, wzdłuż kolejki kierując się do góry. (Raczej nie róbmy tego kiedy wyciąg jest czynny, czekajmy na lato lub narodową kwarantannę… Gdy stok funkcjonuje możemy podjechać drogą do stacji górnej – i tam rozpocząć trasę.). Wraz z kolejnymi metrami widoki za plecami stają się coraz bardziej rozległe.  A kiedy po około pół godziny dochodzimy do stacji górnej jest jeszcze lepiej. Było warto pokonać stromą końcówkę. Hawrań, Gerlach, Lodowy Szczyt i reszta skalistych gigantów piętrzy się jakby na wyciągnięcie ręki. Widok ze szczytu- Polany Zgorzelisko – to jeden z lepszych punktów obserwacyjnych na ogromną część Tatr.
    Idziemy dalej. Skręcamy w lewo- w las. Mijamy tabliczkę informującą, że jesteśmy na terenie TPN-u. Przez jakiś czas jesteśmy po prostu w lesie- w zimie malowniczo zaśnieżonym. Po dziesięciu minutach rozpoczyna się żółty szlak, którym będziemy wędrować przez Las Maniowski. Gdy z niego wyjdziemy, znów ukaże się nam widokowy prześwit. W końcu, dość stromą, nadal widokową ścieżką, na której na mrozie na pewno przydadzą się raczki, rozpoczynamy zejście z powrotem do wioski.
    W drodze mijamy jeszcze malowniczą góralską kapliczkę św. Bartłomieja, której historia sięga początku XX wieku. Została ona wybudowana jako wyraz niepokoju i prośby o szczęśliwy powrót syna z frontu wojennego. Syn, czyli Franciszek Pawlikowski, z wojny rzeczywiście ocalał. W Internecie można znaleźć informację, że 3 maja w kapliczce możemy trafić na obchody Święta Bacowskiego.
    Most na strumieniu doprowadza nas do drogi głównej. Skręcamy nią, aby po kolejnych 10 minutach znaleźć się w punkcie wyjścia. Cała trasa to około 2 godzin spokojnego spaceru.

  2. Narty– jeśli już jesteśmy przy wyciągu… Warto skorzystać z dobrodziejstwa, które daje nam Małe Ciche. Stok nie jest może szczególnie długi czy atrakcyjny – ale takie widoki z krzesełka jak właśnie tam, są wyjątkowe!
  3. Murzasichle – polana Furtakówka i leśne ścieżki
    W Murzasichlu mieszkaliśmy na ulicy Gutowej. Nasz balkon wychodził na Tatry i małą zatoczkę, z której startowały kuligi. Dzwoniące za oknem końskie dzwoneczki dodawały przytulnego klimatu i radości naszemu maluchowi. Nie mogliśmy trafić lepiej! I właśnie ulicą Gutową będziemy podążać, aby w siedem minut trafić na malowniczą polanę Furtakówka. Ponieważ prowadzą tam wąskie, nieoznaczone na mapie polne drogi, polecam włączyć google maps, które bardzo precyzyjnie doprowadzi nas na miejsce. Polana jest spora, a za ograniczającymi ją drzewami majaczą tatrzańskie szczyty. Możemy oprócz polany przespacerować się po lesie- trasą kuligów właśnie. Zamiast na polanę- skręcamy za tartakiem w prawo i trafiamy na plątaninę leśnych ścieżek. Nie byliśmy tu w lecie, ale zimą, z oprószonymi śniegiem drzewami, prezentowały się bardzo godnie.
  4. Spacer z Murzasichla do bacówki w Małym Cichym
    Kolejna opcja, w której najlepiej podążać za google maps- zwłaszcza w zimie, gdy zasypanych ścieżek czasem po prostu nie widać. Z okolicy Polany Furtakówki wyruszamy przez las kierując się na Małe Ciche (czyli mniej więcej w lewo). Nasz cel zdecydowanie przypadnie do gustu smakoszom tradycyjnych góralskich serków. Tam zawsze dostaniemy najświeższe i mega smaczne produkty (a nie o każdej bacówce w okolicy można to powiedzieć). Droga doprowadza nas na zbocze, u stóp którego znajduje się bacówka. Jest dość łagodne. Ja niestety nie dotarłam na sam dół- byłam sama z Gabi śpiącą w nosidle, warstwa nieutorowanego śniegu sięgała powyżej połowy łydki i bałam się że po nachylonym terenie zaliczę niekontrolowany zjazd. Przy lepszych warunkach na trasie nie ma żadnych problematycznych elementów.
  5. Ścieżka przez Lichajówki – kolejna droga łącząca obie miejscowości.
    Tym razem zaczynamy w centralnej części wsi Małe Ciche, nad potokiem Sucha Woda. Kierujemy się na karczmę Tatrzański Bór i między budynkami mieszkalnymi docieramy do żółtego szlaku. Po około pół godziny spaceru leśną ścieżką (nieco pod górę) dotrzemy w okolicę kościoła w Murzasichlu. Piękna okolica – i świetny skrót!

  6. Niebieski szlak z Małego Cichego do drogi Oswalda Balzera.
    Jeśli mieszkamy w Małym Cichym, to wycieczka na Rusinową Polanę leży w zasięgu naszych stóp- bez dojazdu samochodem. Tam, gdzie na końcu miejscowości wkraczamy w granicę Tatrzańskiego Parku Narodowego, rozpoczyna się oznakowana niebieskim kolorem ścieżka, która w około 30 minut doprowadzi nas do drogi Oswalda Balzera (a ta z kolei, po kolejnych 10 minutach do Zazadni, skąd rozpoczyna się szlak przez Wiktorówki). Jest to leśna droga, spokojna i miejscami widokowa. Była dla nas jednym z miejsc w sam raz do testowania skiturowej przyczepki. Średnie nachylenie terenu nie gwarantuje szybkiego zjazdu, ale treningowo i rekreacyjnie – jest super!

MAPKI WYCIECZEK

Tagi: , ,

1 thought on “Podtatrzańskie wioski: Małe Ciche i Murzasichle.”

  1. Sosoxy pisze:

    Wspaniały wpis! Kocham nasze polskie góry zimą. Wystarczy założyć ciepłe ubrania i skarpety i można cały dzień spacerować w tak pięknych zimowych krajobrazach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *