Dobrze mieć Kraków w zasięgu godzinnej podróży pociągiem, więc często wybieramy się tutaj dość spontanicznie- trochę pospacerować i pozwiedzać. Tym razem czeka nas spacer w kobiecym – tzypokoleniowym! – gronie, z Gabrysiną babcią. 😉
Spacer w ciekawe miejsce na mapie Krakowa, do Muzeum Manggha- Muzeum Techniki i Sztuki Japońskiej. Znajduje się ono po przeciwnej stronie Wisły niż słynny pomnik Smoka Wawelskiego, trzeba tylko przejść przez most Grunwaldzki i jesteśmy.
Nas skłoniła do obejrzenia muzeum skłoniła wystawa „Ja, Kot – koty w Sztuce Japonii i Zachodu” która jest dostępna jeszcze do 04.09.22r. Kotomaniacy, spieszcie się!
Na wystawie znajdziemy głównie prace malarskie przedstawiające tytułowe koty w przeróżnych wariantach, rolach, połączeniach… Kocie demony, Koty towarzysze życia, portret z kotem. Europejski Kot w Butach i japońska Hello Kitty. Plakaty, rzeźby. Dzieła z różnych epok. Można szukać kotów na obrazach – czasem trudno je dostrzec! Można starać się domyślić co symbolizują.
Ja na pewno nie zobaczyłam wszystkiego – musiałam ciągle mieć oczy otwarte, aby nasz prawie 3-letnia Żaba nie zobaczyła czegoś zbyt drastycznego (jak słodkie kotki nad ludzkimi palcami czy nad martwym ciałem kobiety). Zabierając kochające koty dziecko trzeba więc zachować ostrożność, ale i cieszyć się chwilą – odnajdywaniem i liczeniem kotów na obrazach, dokładną obserwacją ich ostrych zębów w rzeźbach sfinksów, odmachiwaniem ścianie kotów która macha do Ciebie😊
Ta ściana kotów zrobiła chyba na Gabi najlepsze wrażenie – Maneki Neko – japoński Kot Szczęścia.
Kolejna część muzeum znajduje się w drugim budynku. Tutaj znajduje się z kolei wystawa – również czasowa – „Duch ukryty w drzewach”. Jest umieszczona jest na dwóch piętrach i opowiada nam o tradycyjnym japońskim budownictwie, którego szczegóły przez stulecia owiane były tajemnicą. Możemy ją obejrzeć do 16.10.22.
Przedstawia wykorzystanie drewna w japońskiej architekturze, jego symbolikę i niezwykle istotny element duchowy. Narzędzia, technologie, poszczególne elementy – wszystko możemy zobaczyć krok po kroku. Znajdziemy tu klasyczny japoński “domek”, do którego można nawet wejść- ale tylko w skarpetkach, a po umieszczonych w środku matach – przemieszczając się tylko na kolanach. Dla dzieci takie wyzwanie to rewelacja- jesteśmy w niezwykłym miejscu, musimy zrobić coś nieszablonowego – na pewno zostanie super wspomnienie! Poznamy rodzaje drewna z którego Japończycy budują, a nawet będziemy mogli poznać zapach każdego z nich – w kolejno otwieranych pudełkach. Te dwa sensoryczne elementy muzeum zdecydowanie przemawiają za tym, żeby zabrać malucha ze sobą.
Praktyczne wskazówki: Muzeum można zwiedzić z wózkiem, a w toalecie znajduje się wygodny przewijak. Koszt biletu normalnego to 30zł, a we wtorek wstęp jest darmowy.