Włóczykij wyrusza na południe

Góry, podróże i Ziemia Tarnowska

Hala Stoły w Tatrach Zachodnich.


Wycieczka z Kir na Halę Stoły z dzieckiem w nosidle.

Pierwszy oznakowany szlak po polskiej stronie Tatr i jednocześnie trochę zapomniana tatrzańska perełka. Niebieska trasa odbijająca z Doliny Kościeliskiej to droga specyficzna- została mocno dotknięta wiatrem w roku 2013, a zniszczenia były na tyle rozległe, że przez dwa sezony nie dało się nią dojść do celu. Ale zwalone drzewa nie zalegają już na drodze, więc można iść! Do celu, którym jest przepiękna Polana na Stołach, nazywana inaczej Halą Stoły. Rozciąga się z niej obłędna panorama na Giewont, Czerwone Wierchy i Bystrą górującą nad Doliną Kościeliską.

 

TRASA

Kiry- Lodowe Źródło – Hala Stoły (1340)   – Kiry

Trasa z Doliny Kościeliskiej na Halę Stoły

mapytatr.net

 

Najpierw przez około pół godziny będziemy wędrować prosto przed siebie z Kir- Doliną Kościeliską. Na szlak wybieramy się w zimie, więc co jakiś czas mijają nas ciągnięte przez konie góralskie sanie. (Kiedyś pewnie nie zwrócilibyśmy na to uwagi- tego typu transport nie bardzo nas interesuje (tylko koni trochę żal…), ale wiele rzeczy zaczyna się dostrzegać wędrując z Dzieckiem i starając się nadążyć za jego zainteresowaniami :D)
Przechodzimy przez środek polany nazywanej Wyżnią Kirą Miętusią na której znajduje się bacówka. Żałujemy, że wybraliśmy się tak późno, bo koło południa- wtedy kiedy większość turystów. Najprzyjemniej jest tu zawsze kiedy uda się uniknąć tłumów.
Mijamy Kapliczkę Zbójnicką na polanie Stare Kościeliska. Według legendy została ufundowana przez górskich zbójników, a w rzeczywistości przez pracujących kiedyś w okolicy górników i hutników wydobywających rudy żelaza.

Po około 30 minutach od wejścia na szlak, naprzeciwko miejsca odpoczynku przy Lodowym Źródle  zmieniamy jego kolor na niebieski, i od tej pory czeka nas zdecydowanie większy wysiłek! Na początku jest niepozornie, ale już po pięciu minutach pniemy się ostro do góry- i tak będziemy przez najbliższą godzinę i 10 minut. Dla mnie kondycyjnie okazało się to spore wyzwanie- ale to subiektywne odczucie, potęgowane 9-kilogramowym bagażem w nosidle. (W uszach grała mi “Wspinaczka” zespołu Lady Pank :D).

Krajobraz który towarzyszy nam w czasie podejścia jest raczej ponury- gdzie nie spojrzeć- połamane wiatrem drzewa. Ale za to wraz ze zdobywaniem wysokości widoki na okolicę stają się coraz rozleglejsze. Najpierw pojawia się Hruby Regiel  i Przysłop Miętusi (byliśmy tam w lecie!), a później powoli wyłania się Giewont z Czerwonymi Wierchami i Błyszcz z Bystrą (o nich też już udało nam się napisać).

W końcu docieramy do pierwszej polanki – to jeszcze nie tutaj, ale już jest pięknie. Właściwie nie spodziewaliśmy się aż tak rewelacyjnych widoków. Kolejne 10 minut drogi przez las i jesteśmy u celu – Hala Stoły z trzema zabytkowymi pasterskimi szałasami i nieziemską panoramą- zdobyta!

Nie zostajemy długo bo Gabi zasnęła i mamy nadzieję, że pośpi jeszcze trochę- nieco łatwiej schodzi się po stromiźnie, gdy pasażer nosidła siedzi w bezruchu. Schodzimy naprawdę szybko- bo po zaledwie pół godziny jesteśmy z powrotem w Dolinie…
Jeśli chodzi o trudności- szlak biegnie w dużej mierze zacienionym zboczem, przez co mimo dodatnich temperatur utrzymuje się na nim lód. W raczkach nie stanowiło to żadnego problemu, ale bez nich byłoby trochę gorzej. Gabi obudziła się w idealnym momencie- tuż po dojściu do Doliny. Zdążyła pozachwycać się końmi i górami dookoła i przejechać na sankach.

 

I jeszcze na sankach :)

 

 

Podsumowanie

Czas wycieczki: ok 3 godziny
Kilometry: 8,5 km
Suma podejść: 564m
Suma zejść: 564m

Tagi: , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *