Imponujące formy skalne i wąwozy- w sam raz dla miłośników natury, a w to wszystko malowniczo wkomponowane perełki architektury. Mnóstwo tras spacerowych- i dla turystów wyposażonych w buty trekkingowe, i dla tych małych, podróżujących w wózkach. Dla rowerzystów również. Co to za świetne miejsce?
Ojcowski Park Narodowy jest najmniejszym spośród parków narodowych w Polsce- obejmuje niewiele więcej terenu niż obszar dwóch jurajskich dolin: Prądnika i Sąspowskiej. Główne potoki biegnące w tych dolinach- Prądnik i dopływająca do niego Sąspówka – są zaopatrywane przez około 30 źródeł krasowych nazywanych wywietrzyskami. Symbolem parku jest nietoperz, pewnie dlatego, że możemy tu znaleźć całe mnóstwo jaskiń.
Park leży blisko Krakowa. Może być idealnym pomysłem na spędzenie dnia na przykład wtedy, gdy o poranku podrzucamy kogoś na lotnisko w Balicach- dodatkowe 30 kilometrów drogi i jesteśmy w sercu parku- Ojcowie.
Obszar parku budują wapienie pochodzące z okresu jury i kredy- czyli liczące około 150 milionów lat. Powstały one na dnie obecnego tu kiedyś morza, ze szkieletów żyjących w nim organizmów. W skałach rozwinęły się procesy krasowe, polegające na ich powolnym rozpuszczaniu przez wody powierzchniowe. W wyniku tego powstały jaskinie, wąwozy o stromych brzegach oraz skalne ostańce, których w tej okolicy tak wiele (one składają się z najtwardszego wapienia skalistego).
Północna część Parku
Zaczynamy naszą wycieczkę od okolic Zamku w Pieskowej Skale. Już pierwszy rzut oka z samochodu na okolicę nastraja bardzo pozytywnie. Mijamy Maczugę Herkulesa– być może najbardziej znaną formację skalną w całej Polsce- i dojeżdżamy do skalistego zbocza na którym wznosi się zamek datowany na początek XIV wieku, kiedy to zbudowany został na rozkaz Kazimierza Wielkiego. Był elementem systemu obronnego Orlich Gniazd– trudno dostępnych twierdz mających chronić Kraków przed najazdem wojsk czeskich od strony Górnego Śląska. Do dziś, patrząc na niego z dołu, ciężko wyobrazić sobie, jak można się tam dostać?
Jednak gdy jedziemy dalej odnajdujemy również całkiem wygodną, asfaltową drogę wiodącą nas wprost na zamkowy dziedziniec.
Udaje nam się prawie w samotności przespacerować po tej okolicy- to zasługa tego, że jesteśmy tu jeszcze przed 7 rano.
Natomiast kiedy po około 2 godzinach przemieszczamy się do kolejnej części parku- pod zamek w Ojcowie- ilość ludzi gwałtownie wzrasta.
Samochód zostawiamy na parkingu pod zamkiem (cena to 20zł za dobę). Do samej warowni raczej nie ma szans dojechać na kółkach, więc dzielimy się “obowiązkami”- jedno z nas przewija Małą, a drugie biegnie obejrzeć ojcowski zamek.
Zamek w Ojcowie
Południowa część Parku- od Zamku do Bramy
Następnie w wyruszamy w na kolejny spacer- najbardziej popularną trasą parku, na której mijają nas całe tłumy ludzi. Mijając kolejne skałki docieramy aż do Bramy Krakowskiej i Źródła Miłości.
Ponieważ zaczyna dość mocno wiać, nie idziemy już dalej, choć jest jeszcze kilka możliwości- można kontynuować asfaltową drogę Doliną Prądnika, a także z wózkiem terenowym wyruszyć za Bramę Krakowską do Groty Łokietka.
Jak znaleźć Rękawicę
W drodze powrotnej tym razem Tomek ma swój bonusowy czas- razem z zielonym szlakiem odbija w prawo do góry pod Jaskinię Ciemną, aby zobaczyć jedną z najsłynniejszych skał – Rękawicę (z perspektywy doliny nie wygląda tak strasznie, i generalnie nie wygląda jak rękawica). Żeby ją zobaczyć, trzeba podjąć wysiłek wspięcia się pod dość stromą górę. Widoki są tego warte. To kolejny po zamku w Ojcowie punkt naszej wycieczki, do którego wózek nie dojedzie.
Mimo, że park jest tak mały, zostało nam do obejrzenia naprawdę wiele miejsc. Więc wróciliśmy -w zdecydowanie cieplejszych okolicznościach- w ostatni upalny dzień lata. Opis kolejnych miejsc Ojcowskiego Parku Narodoweg0 znajdziecie TUTAJ.