Są takie momenty z dzieciństwa, których się nie zapomina. Zwyczaje, które wynosi się z domu i chce się kontynuować w samodzielnym życiu. Czyli, na przykład, zbieranie grzybów. Oboje bardzo to lubimy (chociaż zdecydowanie to Tomek jest prowokatorem tego typu wypadów). Najlepszy jest oczywiście ten krótki moment, kiedy dostrzegamy w leśnych liściach dorodnego borowika. Bo to, że trzeba potem te dary lasu w jakiś sposób spożytkować, nie jest […]
Włóczykij wyrusza na południe
Góry, podróże i Ziemia Tarnowska