Nadszedł czas na ostatni wpis z serii tatrzańsko- niemowlęcej, przynajmniej tej będącej relacją z pierwszego pobytu Gabi w Tatrach. Opowiemy o pięknej wycieczce, która u nas poszła na pierwszy ogień. Będzie tak, jak z dzieckiem lubimy najbardziej- bezpiecznie, krótko i bardzo widokowo. Z polanami, które same proszą by na nich odpocząć.
TRASA
Gronik- Wielka Polana Małołącka – Miętusi Przysłop – Staników Żleb – Nędzówka – Droga pod Reglami – Gronik
DOLINA MAŁEJ ŁĄKI I MIĘTUSI PRZYSŁOP
Rozpoczynamy żółtym szlakiem w wiosce Gronik tuż za granicami miasta Zakopane. Jako że przyjechaliśmy dość późno, pierwsze 50 minut to spacer w prażącym, południowym słońcu. Mimo, że droga wzdłuż Małołąckiego Potoku jest piękna, to pogoda mocno daje nam w kość– mamy wrażenie, że Mała ugotuje się w chuście i rozważamy szybki powrót. Jednak po parudziesięciu minutach odpoczynku w cieniu na samym początku Wielkiej Polany Małołąckiej, z widokami na Giewont i Wielką Turnię, wyschnięciu, przekąsce i ogólnej poprawie nastroju- decydujemy, że to za wcześnie, żeby wracać.
Leśnym szlakiem kierującym się delikatnie pod górę, oznaczonym kolorem czarnym, idziemy na Miętusi Przysłop. Decyzja była w stu procentach trafiona- polana na którą docieramy już po 15 minutach jest przepiękna! Roztaczają się z niej widoki na Giewont- tym razem z innej perspektywy, Czerwone Wierchy i Kominiarski Wierch. Dziwimy się, że nigdy wcześniej tu nie trafiliśmy- jest przecież tak blisko. Może to nazwa była za mało zachęcająca?
STANIKÓW ŻLEB
Z powrotem idziemy szlakiem czerwonym- przez wąską, całkowicie zalesioną reglową dolinę zwaną Stanikowym Żlebem. Po krótkim podejściu polaną jesteśmy w lesie, a drzewa dają nam upragniony dzisiaj cień. W paru miejscach kamienie są śliskie, więc z dzieckiem trzeba trochę bardziej uważać.
Dochodzimy do Drogi pod Reglami, którą po około 40 minutach kończymy pętlę.
Podsumowanie
Czas wycieczki: ok. 3 godziny
Kilometry: 6,5km
Suma podejść: 391m
Suma zejść: 391m
” – Wolałbym, żeby spodnie wpierw się trochę zestarzały- powiedział. – Bo nie mają mojego kształtu.
– Bardzo mi przykro – zasmuciła się staruszka. – A może potrzebowałbyś nowego kapelusza?
Włóczykij jakby przestraszony, wcisnął swój stary zielony kapelusz jeszcze głębiej na uszy.
– Bardzo pani dziękuję – odpowiedział. Ale przypomniałem sobie właśnie w tej chwili, jak niebezpieczne jest posiadać zbyt dużo rzeczy.”
Tove Jansson, Kometa nad Doliną Muminków